Wydarzenia okołomuzyczne były i zawsze będą bliskie sercu Zakładu, a stają się jeszcze bliższe, kiedy dostajemy organizatorski glejt upoważniający do podglądania ich ze wszech stron. Takie przyzwolenie dostaliśmy przy okazji poznańskich Juwenaliów, które dano nam dokumentować z ziemi, powietrza, backstage’u, frontstage’u i kilku jeszcze bardziej karkołomnych pozycji – sztuka nie zna granic.
Relacja z 3-dniowego eventu muzycznego wydaje się być banalnie prosta – co rusz mijamy poboczne atrakcje, bawiących się ludzi, a na okrągło towarzyszą nam koncerty znamienitych wykonawców, gdzie światło, atmosfera i tłum fanów nieustannie wizualnie ze sobą współpracują. Sztuką jest nie nagrać trzech minut dobrego materiału w takich warunkach – trudem jednak jest zbudować koncept filmu, który posłuży wszystkim i będzie przy tym świadomy społecznie.
Nie jest to wszak wydarzenie, dla konkretnej grupy osób – przekrój artystów i ich fanów wymagał unikalnego podejścia do efektu docelowego. Film bowiem miał służyć nie tylko dokumentacji wydarzenia, ale i pofestiwalowemu rozgrzaniu serc, przywołaniu emocji, gęsiej skórki i złóż energii płynącej z nieprzerwanie pracujących stroboskopów. Choć momentami było gorąco, nasz stół montażowy przetrwał cały proces. Iskrzyło, dymiło i paliło się – tak to pamiętamy, tak to zapisaliśmy. Zapraszamy do seansu!